Suszenie grzybów to od wieków popularny sposób na ich przechowywanie. Większość gatunków świetnie znosi ten proces, dzięki czemu możemy cieszyć się ich aromatem i smakiem nawet zimą. Niestety, nie wszystkie nadają się do suszenia. Niektóre, zamiast stać się przysmakiem, mogą zamienić się w prawdziwą truciznę. Eksperci podkreślają, że stężenie toksyn w niektórych gatunkach po wysuszeniu bywa tak wysokie, iż porównuje się je do działania trutki na szczury.Suszenie koncentruje nie tylko smak i aromat, ale także szkodliwe substancje obecne w grzybachGąska zielona po wysuszeniu staje się wyjątkowo niebezpieczna – może uszkadzać mięśnie i narządy wewnętrzneRydze, opieńki, kanie, mleczaje i gołąbki tracą swoje walory, a niektóre z nich mogą zyskać drażniące lub toksyczne właściwościMaślaki i inne grzyby o dużej zawartości wody łatwo pleśnieją, nawet jeśli zostaną wysuszoneBorowik ceglastopory zawiera toksyny rozkładające się dopiero podczas gotowania – suszenie na surowo może być ryzykowne
Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ulubiona przekąska, napój, czy nawet owoc maja tak fatalny wpływ na nasze zdrowie. Substancje chemiczne, konserwanty, słodziki i toksyny kryjące się w produktach spożywczych mogą przyczyniać się do rozwoju wielu chorób przewlekłych, w tym nowotworów. Dlatego warto czytać etykiety i świadomie podejmować decyzje przy sklepowej półce — nie po to, by wpadać w panikę, lecz aby mądrze troszczyć się o swój organizm.Wiele popularnych produktów zawiera składniki uznawane za rakotwórczeNależą do nich nie tylko słodycze czy fast foody, ale też pozornie niewinne przekąski, a nawet warzywa i owoceRegularne spożywanie takich toksyn może zwiększać ryzyko nowotworów i chorób przewlekłych
Perfumy uznawane są za synonim luksusu, elegancji i zmysłowości. Codziennie sięgamy po nie niemal odruchowo — przed wyjściem do pracy, na spotkanie czy randkę. Niewielu z nas jednak zdaje sobie sprawę, że ta pięknie pachnąca mgiełka skrywa w sobie setki substancji chemicznych, z których część może być toksyczna. Warto wiedzieć, co naprawdę rozpylamy na skórze i czym można to zastąpić.Pod nazwą „fragrance” lub „parfum” może kryć się nawet 500 różnych związków chemicznychWiele z nich działa drażniąco, alergizująco i może zaburzać gospodarkę hormonalnąNaturalne alternatywy, takie jak olejki eteryczne, są bezpieczniejsze i często równie trwałe
Sezon na grzybobranie to dla wielu Polaków sport narodowy – i chwila nieuwagi, która potrafi kosztować zdrowie, a nawet życie. Choć myślimy, że rozpoznajemy „pewniaki”, statystyki pokazują, że las wciąż bywa sędzią surowym.W Polsce co roku odnotowuje się od 500 do 1 000 zatruć grzybami, z czego 30–60 kończy się zgonemDane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wskazują jednak, że poważnych, zgłoszonych przypadków było w 2022 r. 22, a w 2023 r. 13 – to efekt lepszej diagnostyki, ale też zaniżonego raportowania łagodnych zatrućŚmiertelność wciąż generuje ta sama „zabójcza piątka” grzybów – naucz się ją rozpoznawać, zanim wejdziesz do lasu
Z raportów Głównego Inspektoratu Sanitarnego napływają niepokojące dane. Z roku na rok rośnie liczba osób trafiających do szpitali po zażyciu niebezpiecznych substancji. Eksperci ostrzegają, że mamy do czynienia z nową falą zatruć, która zagraża nie tylko dorosłym, ale także dzieciom. Pod lupą są przede wszystkim dopalacze – środki psychoaktywne, które wciąż znajdują swoich odbiorców mimo wieloletniej walki państwa z ich sprzedażą.W 2024 r. liczba zatruć dopalaczami wzrosła aż o 40 proc.GIS odnotował 2719 przypadków zatruć substancjami psychoaktywnymi i lekami, w tym 557 samymi dopalaczamiSzczególnie niepokoi wzrost liczby zatruć wśród dzieci – odnotowano 92 takie przypadkiNajwiększe nasilenie problemu widać w województwach lubuskim i małopolskim
Nie wszystkie produkty, które dopuszczane są do sprzedaży na terenie np. UE, można dostać również w USA. Wynika to z różnic w regulacjach dotyczących obrotu produktów spożywczych. Wpływają na to badania pod względem szkodliwości i negatywnego wpływu na organizm. Jeden z nich budzi spore zdziwienie. Podczas gdy Polacy się nim zajadają, w Stanach Zjednoczonych próżno szukać go na sklepowych półkach.
Polacy nie bez powodu wybierają ten krzew do swoich ogrodów. Jest łatwy w uprawie, efektowny i szybko rośnie. Wszystko to sprawia, że doskonale nadaje się do tworzenia pięknych żywopłotów, które skutecznie zapewniają prywatność w przydomowych oazach zieleni. Jednak nie każdy wie, że widowiskowe rośliny niosą ze sobą poważne zagrożenie.
Unia Europejska działa, aby jak najmniej toksyn przedostawało się do żywności, a wraz z nią - do naszych organizmów. Najgorsze są toksyny nazywane PFAS – grupy toksycznych związków chemicznych, inaczej "wieczne chemikalia". Substancje te są obecne w tysiącach produktów codziennego użytku, w tym w opakowaniach jednorazowych żywności czy kosmetykach. Stwarzają one zagrożenie nie tylko dla nas, ale i dla środowiska, bowiem nie ulegają biodegradacji. Nowe regulacje Unii mogą znacząco wpłynąć na rynek konsumencki, a Dania i Francja poszły krok dalej i już mają wprowadzone odpowiednie nakazy i zakazy.
W Danii i Francji obostrzenia dotyczące wykorzystania związków PFAS obowiązują już od lat. Teraz nad wprowadzeniem podobnych przepisów dla wszystkich krajów członkowskich pracuje Unia Europejska. Nie bez powodu. „Wieczne chemikalia” są już wszędzie – w powietrzu, w wodzie, w organizmach zwierząt i większości z nas.
Ryż na dobre zagościł w polskiej kuchni i nic w tym dziwnego. Jest zdrowy, sycący, a dla wielu osób pozostaje dobrą alternatywą dla makaronu czy ziemniaków. Warto jednak wiedzieć, że nie każdy ryż zalecany jest do spożycia, a o jego wartościach odżywczych może decydować kraj pochodzenia.
Komisja Europejska wprowadziła zakaz stosowania bisfenolu A w materiałach mających kontakt z żywnością. Jest to substancja o potwierdzonej szkodliwości dla ludzkiego zdrowia. Jak wynika z licznych badań, BPA może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak niepłodność, otyłość, zaburzenia metaboliczne, zaburzenia rozwoju płodu, a nawet nowotwory.Ponieważ substancja ta jest powszechnie stosowana w przeróżnych opakowaniach żywności, jak puszki czy kartony, można się spodziewać sporych zmian na tym polu w niedalekiej przyszłości.
W paragonach obecna jest niebezpieczna substancja – bisfenol A, czyli BPA. Stanowi ona dla nas zagrożenie, a zwłaszcza dla tych osób, które pracują np. w kasach, gdzie nieustannie mają kontakt z paragonami.BPA to substancja endokrynnie czynna, co oznacza, że zakłóca działanie hormonów, a zwłaszcza estrogenu. Może to prowadzić do licznych problemów zdrowotnych, w tym do nowotworów. Krajowa Sekcja Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność” zapowiedziała, że wystąpi o wycofanie ich z użycia.
To jedna z ulubionych zup Polaków. Niedzielny obiad bez rosołu to nie obiad! A ile jest rodzin, tyle przepisów, bo choć zawsze rosół smakuje podobnie, to jednak każdy, kto go gotuje, robi to nieco inaczej. Co ciekawe, wiele osób popełnia jeden zasadniczy błąd.Nie chodzi wcale o przyprawy, ani o długość gotowania. Problem może czasem tkwić w samej podstawie rosołu, czyli – mięsie. Okazuje się, że nie każda część nadaje się do gotowania tej zupy. Są takie, które mogą sprawić, że rosół stanie się toksyczny.
Gdy kupujemy wędlinę, powinniśmy być ostrożni. Należy uważnie przyjrzeć się produktom, bo niestety, nawet w sklepach zdarza się, że niektóre są przeterminowane, lub zepsuły się w wyniku niewłaściwego przechowywania.Czujność klientów przykuwają często „tęczowe” błyski na powierzchni plastrów szynki. Wyglądają „chemicznie”. Czy właśnie takiej wędliny powinniśmy unikać? Co świadczy o tym, że szynka lub polędwica są nieświeże?
Wielu Polaków kupuje tuńczyka w puszkach. Doskonale smakuje zarówno w roli głównej, jak i w formie dodatku do różnorodnych potraw. Okazuje się jednak, że może szkodzić naszemu zdrowiu. A wszystko przez wysoki poziom toksycznego pierwiastka w tym produkcie. Wyniki przeprowadzanych kontroli są alarmujące. Okazuje się, że w jednych z najczęściej kupowanych ryb w puszkach, znajdują się ogromne ilości rtęci. Nawet połowa produktów tego typu nie powinna zostać dopuszczona do sprzedaży.
W macie odświeżającej do lodówki wykryto 2,4-Toluenodiaminę, substancję, która przenika do żywności i stanowi zagrożenie zdrowotne. Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie, zalecając natychmiastowe zaprzestanie używania tego produktu i jego zwrot do sklepu. Dystrybutor zablokował sprzedaż maty oraz rozpoczął kampanię informacyjną, ostrzegając klientów o potencjalnym ryzyku. Pochodzący z Chin produkt nie spełnił norm bezpieczeństwa, co skutkowało jego wycofaniem z rynku. Konsumenci, szczególnie osoby korzystające z programów lojalnościowych, otrzymali powiadomienia e-mailem i SMS-em.